Czynniki takie jak myśli, emocje, wydarzenia, potrzeby itp. skłaniają nas do komunikacji werbalnej (mowy). Opisujemy słowami również naszą relację z otoczeniem i doznania fizyczne.

Warto zwrócić uwagę na to, że słowa niosą ze sobą wielką moc. Także w zwykłym życiu codziennym. Nie powinno się ich rzucać na wiatr. Gdy mówimy, emanuje z nas energia oraz intencja. Możemy kogoś pozdrowić bądź źle komuś życzyć. Warto kontrolować to, co się mówi i jakie kryje się przesłanie w tym, co chcemy przekazać. Jeśli przesłanie jest dobre, nie musimy się martwić. Jeśli dużo przeklinamy, mówimy nie do rzeczy bądź wpadamy w słowotok, ta technika to świetne narzędzie do samorozwoju. Technikę trwania w milczeniu można stosować przez minuty, godziny bądź tygodnie, tak jak nam wygodnie, wedle uznania. Nie bez powodu mnisi składają śluby milczenia.
„Milczenie jest złotem.”
To na prawdę rozwijające, gdy można zreflektować swoje wypowiedzi i dostrzec w nich odpowiedni do sytuacji sens. Im bardziej skupiamy się na tym co i jak powiedzieć, tym więcej głębokości zawierają nasze słowa.
Przykłady mowy:
myśl | Ciekawe w co się jutro ubrać. |
emocja | Mam dobry humor. |
wydarzenie | Byłem na zakupach. |
potrzeba | Zjadłabym coś. |
relacja z otoczeniem | Ale tu pięknie pachnie. |
doznanie fizyczne | Właśnie przestała mnie boleć głowa. |
zadowolenie | piękna pogoda! |
Ćwiczenie:
Celem ćwiczenia jest, po prostu: trwanie w milczeniu.
Technika ma proste zasady ale dla wielu osób może okazać się trudna do wykonania.
Należy skoncentrować się na procesie mówienia podczas komunikacji, od początku do końca. Trzeba zaobserwować swoje myśli i pragnienia, które powodują chęć wypowiedzi oraz uważnie słuchać naszego rozmówcę. Następnie zanim się coś powie, należy zastanowić się, czy wypowiedź jest konieczna, niezbędna. Jeśli nie jest, odpowiadamy mową ciała (przytaknięcie, wzruszenie ramionami itp.) bądź wcale. Nie odzywamy się! Milczymy. Nie rozpoczynamy tematów. Czekamy aż osoba, z którą rozmawiamy znajdzie odpowiedź sama bądź czekamy do momentu, w którym musimy już coś powiedzieć, aby nie wyjść na osobę niemiłą.
Na pytania innych osób należy odpowiadać krótko, zwięźle i na temat – bez dodatkowych opinii i opisów. Nie należy wpadać w słowotok i dłuższe wypowiedzi. Kiedy tylko można, trzeba przerwać mówienie. Dialog prowadzimy najprostszymi zwrotami. Gdy już coś powiemy, możemy się zastanowić nad tym, czy to co zostało powiedziane ma sens. Z czasem udaje się zaobserwować różne wewnętrzne mechanizmy i nawyki. Kiedy je sobie uświadamiamy, mamy nad sobą większą kontrolę. Nawet jeśli zaczniemy temat i w połowie zdania stwierdzamy, że lepiej czegoś nie mówić – najlepiej ugryźć się w język.
Dlaczego milczysz?
Gdy ktoś zwróci nam uwagę pytając:
– Co ty jesteś dziś taki cichy?
śmiało można odpowiedzieć, że stosuje się ćwiczenie relaksujące polegające na trwaniu w milczeniu, uzasadniając tym swoją postawę.
Podsumowując: lepiej zastanowić się dobrze zanim coś się powie. Gdy mówimy sensownie i w dobrej intencji – nie trzeba się ograniczać. Z czasem ta metoda przynosi ciekawe efekty. Wypowiedzi nabierają większej głębii i znaczenia. Stajemy się lepszymi mówcami.
P.s. Technika ta świetnie nadaje się na trudne sytuacje, gdzie wszystko co powiemy może zostać wykorzystane przeciwko nam. Osobiście stosuję ją codziennie, staram się mówić jak najmniej i dostrzegam w tym wiele dobrego.